wtorek, 14 czerwca 2016

Nowe przyjaźnie, nowe spojrzenie na świat…


W dniach od 22 do 27 maja w ramach projektu Erasmus+ gościliśmy w naszej szkole młodzież z Portugalii, Turcji, Chorwacji i Rumunii .Celem projektu ,,Through old letter to new friendship'' było poznanie kultury innych krajów, nawiązanie nowych przyjaźni oraz udoskonalenie znajomości języka angielskiego.W moim domu gościłam dziewczynę z Turcji- Nicol. Przez pierwsze dwa dni jeździliśmy na wycieczki w ciekawe zakątki Grodziska i brałyśmy udział w zajęciach integracyjnych. W środę nasi goście zwiedzali dawną stolicę Polski- Kraków. Byli pod wielkim wrażeniem architektury tego grodu. Odwiedzili także dworek Chopina w Żelazowej Woli oraz ostatniego dnia Warszawę, aktualną stolicę Polski. Wieczorami spotykaliśmy się wspólnie na ogniskach organizowanych przez rodziny goszczące uczestników projektu. Oj, działo się , działo… Słów brak (nie tylko polskich), by to opisać.

Najciekawszą atrakcją, moim zdaniem, była zabawa integracyjna. Rano oprowadzaliśmy naszych gości po szkole, zaprosiliśmy ich na wybrane lekcje przedmiotowe i przygotowaliśmy wiele łamigłówek i ciekawych prezentacji. Następnie uczniowie razem z gośćmi zjedli syty obiad i udali się na wybieg szkolny. Tam czekała na nas gra miejska, której celem było zwiedzanie charakterystycznych dla Grodziska obiektów. Następnie należało rozwiązać zadania związane z historią i funkcjonowaniem naszego miasta .Odwiedziliśmy min. Willę Foksal, Cmentarz Żydowski, pomnik Chełmońskiego i wiele innych ciekawych miejsc.

Po całym tygodniu wrażeń i wspaniałej zabawy, nadszedł czas na pożegnanie Nie był to radosny dzień, ponieważ bardzo polubiliśmy goszczone przez nas osoby. Z samego rana odwieźliśmy Nicol pod szkołę. Tam czekał autobus, który miał zawieźć gości prosto na lotnisko. Podarowałam jej kilka pamiątek, aby zawsze o mnie pamiętała i ciepło wspominała. Może jeszcze kiedyś się spotkamy…Na razie pozostaje nam łezka w oku i nadzieja na kontakt mailowy.




Julia Miastowska 


Prezentacja o Polsce

Obraz

Od dwóch lat Gimnazjum nr 3 w Grodzisku Mazowieckim uczestniczy w projekcie edukacyjnym Erasmus„Przez stare litery do nowych przyjaźni”.  Wiązało się to z tym, że nasz kraj odwiedziły osoby z kilku państw Europy. Ale przyjechać tak do kraju,  o którym nic się nie wie? Lepiej, żeby ludzie zza granicy wiedzieli coś o miejscu, które mają odwiedzić. W związku z tym  wraz z moimi przyjaciółmi zostałem zobowiązany do zapoznania cudzoziemców z ważnymi informacjami o Polsce. Mając na uwadze fakt, że nie znają języka polskiego, prezentacja musiała być przygotowana w języku angielskim. W tym celu już miesiąc przed ich przybyciem stworzyliśmy dla gości  prezentację o naszej ojczyźnie. Trochę informacji geograficznych typu: jakie są największe góry w Polsce albo jakie mamy morze… Ale nasi goście to w większości młodzież. Takie słuchanie o tym, ilu ludzi żyje w Polsce, to raczej na dłuższą metę musi być nużące. Postanowiliśmy uatrakcyjnić nasze działania.Dla odrobiny zabawy postanowiliśmy, że nauczymy ich kilku trudnych słów i zdań z naszego języka. 
Obraz 
 Był to świetny pomysł. Nadszedł dzień występu. Prezentacja podobała się gościom. Nauka trudnych polskich zwrotów także. Słowa proste jak: "cześć" lub "dziękuję" szły całkiem dobrze. Ale ze słowami takimi jak "żółć" było już nieco ciężej. A i tak najśmieszniej wypadły łamańce językowe. Szczególnie ciężko było ze "stołem z powoływanymi nogami". Prosili nas, byśmy powtarzali to słowo po słowie. Łatwo nie było…I tak poszło im wspaniale. Recytowanie tej prezentacji cztery razy było męczące. Przed czwartym wystąpieniem  siedzieliśmy lub spaliśmy na ławkach. Gdy weszła grupa, myśleliśmy,  że to jakaś klasa z naszego gimnazjum. A my siedzimy. Po chwili myślę "O rany, to kolejna grupa! Szybko do pracy". Na szczęście poszło dobrze.  
Obraz 


Grodzisk for beginners 
Obraz 
Jednak to nie był koniec pracy. Jako harcerze zostaliśmy wybrani, by oprowadzić cudzoziemców po Grodzisku. Wymyśliliśmy, że zrobimy to w formie gry miejskiej. Podzieliliśmy się na cztery grupy i wybraliśmy punkty oraz miejsca historyczne w Grodzisku. Postanowiliśmy zwrócić też uwagę na inne atrakcje, m.in. stawy GolianaOczywiście, jak w przypadku prezentacji, trzeba było mówić w języku angielskim, dlatego nauczyciele przygotowali dla nas kartki z krótkimi notatkami. Gdy przybyli nasi goście, ruszyliśmy na cmentarz żydowski, gdzie czekał przewodnik- pan Łukasz Nowacki, który opowiedział  o tym miejscu. 
Obraz 
 Po jego występie zwołaliśmy do siebie ludzi, których mieliśmy oprowadzać. Ale nasze zadanie nie ograniczało się tylko do tego. Poza paroma faktami o danym miejscu były też do zrobienia jakieś zadania np. policzenie starych dębów w Parku Skarbków. Byliśmy gotowi, by ruszać. Przed startem każda grupa dostała mapę z trasą do przebycia i punktami do zwiedzenia oraz swój kolor.  Nasza miała kolor zielony.  
Obraz 
Były w niej bardzo miłe osoby. Szczególnie zapadł mi w pamięć jeden z nauczycieli o imieniu Mustafa. Zapamiętaliśmy go, bo cały czas robił sobie zdjęcia,  bez przerwy o coś pytał  i o wszystkim z nami rozmawiał. Gra miejska wszystkim się spodobała. Zyskaliśmy wielu znajomych. To był męczący dzień, ale warto było się natrudzić. Oprócz tego, że poćwiczyliśmy  angielski, przekonaliśmy też  do nas cudzoziemców. Taki projekt to bardzo dobra zabawa.      
Obraz 
                                                                                                                                    Igor Dmowski