sobota, 9 maja 2015

Sobota - od Zuzi

Sobota, 9 maja 2015r.

          Ostatniego dnia wszyscy byliśmy smutni. Za Portugalczykami, Turkami i Rumunkami już zdążyliśmy się stęsknić, a czekało nas jeszcze rozstanie z Chorwatami, którzy najpierw odwiedzili Olę, a następnie dużą grupą przekroczyli próg naszego domu. Ze śmiechem wpadliśmy sobie w objęcia. Ozdobiliśmy koszulkę Jany, która na zawsze będzie miała cudowną pamiątkę po ostatnim wieczorze i wizycie ludzi z zagranicy. Ustaliliśmy również, że za każdym razem, kiedy usłyszymy piosenkę "See You Again", pomyślimy o sobie.


Zrezygnowaliśmy z samochodu, aby móc spędzić więcej czasu ze znajomymi w drodze na przystanek. Na miejscu zrobiliśmy sobie trochę zdjęć oraz przytulaliśmy się, nie mogąc uwierzyć, że oto nadszedł dzień wyjazdu... Będziemy się starać o utrzymanie kontaktu między innymi przez facebooka i skype'a. Miejmy nadzieję, że nam się uda.
          Dla mnie osobiście rozstanie było bardzo trudne. W krótkim czasie nawiązałam niesamowite znajomości i przyjaźnie. Ostatniej nocy zmuszona byłam wyciszyć telefon, bo cały czas brzęczał z powodu wielu powiadomień na facebooku, instagramie, snapchacie... Ponadto Split okazał się dla mnie miejscem idealnym, czymś, czego nie szukałam, a jednak znalazłam. Czymś tworzonym przez wymarzony klimat, ciekawe miejsca oraz przede wszystkim miłych, serdecznych, szczerych, a zarazem wyluzowanych ludzi. Boję się, że już nigdy nie spotkam Roko, Raquel, Jany, Efe, Isabeli, Steli, Furkana, Mii... Można by tak długo wymieniać. W każdym razie, żyję nadzieją, że kiedyś wszyscy razem się spotkamy.


          Podróż minęła nam miło, trwała niedługo, bo tylko około 3,5h nie licząc przesiadek itp.
          W chmurach zdobyłam się na challenge polegający na wypiciu szklanki soku pomidorowego, za którym nie przepadam, ale było zabawnie :)

Zuzia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz