sobota, 9 maja 2015

Piątek - od Oli

        Fakt, że to ostatni dzień naszego pobytu tutaj, wszystkich napawa smutkiem. O 9:00 przychodzimy do szkoły, gdzie czeka na nas mnóstwo atrakcji, m.in. prelekcja na temat historii pisma głagolickiego wygłoszona przez specjalistkę ze stolicy i warsztaty artystyczne. Piszemy na torbach tekstylowych  różne wyrazy pismem głagolickim, a następnie je ozdabiamy.
        Po ostatnim lunchu zjedzonym w szkolnej stołówce wybieramy się na poszukiwanie pamiątek. Jako że te rejony słyną z lawendy i własnego wyrobu naturalnych środków kosmetycznych, pierwsze, co kupujemy, to woreczki lawendowe i mydła na bazie oliwy z oliwek z różnymi dodatkami. Nie brak również pocztówek, figurek, breloczków i innego rodzaju drobiazgów.
        Po wieczorze kulturalnym, podczas którego uczniowie klas starszych wystawiają sztukę teatralną, śpiewają, tańczą, a także, na znak jedności i szczęścia wykonują wraz z nami utwór "Oda do Radości" w językach chorwackim i angielskim, nadchodzi czułe pożegnanie. Biegamy od jednego do drugiego, zbierając podpisy na koszulkach, adresy, robiąc ostatnie zdjęcia.
        Wiele razy pojawia mi się w oku łza, kiedy myślę, że dziś widzimy się po raz ostatni... Smutnym i zrezygnowanym krokiem opuszczamy budynek szkolny i udajemy się do domów. 
        Mój humor staje się lepszy, kiedy wieczorem wybieramy się na ostatni spacer na plażę. Tam, wraz z przyjaciółmi z Chorwacji i Portugalii robimy fotki, rozmawiamy, śmiejemy się do rozpuku i zajadamy przekąski kupione w markecie. Ten wieczór na zawsze pozostawi w naszych głowach wspaniałe wspomnienia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz