Nasz speedboat :) |
W czwartek, 7 maja, ze względu na
dzień św. Dujama- patrona Splitu, wraz z całą polską ekipą postanowiliśmy
wybrać się na wycieczkę łódką. Miasto przeżywało prawdziwe oblężenie –wszędzie
aż roiło się od turystów.
Kiedy szliśmy wzdłuż brzegu, towarzyszył nam niepokój, że łódka okaże się być zardzewiałym gratem. Kiedy ją jednak zobaczyliśmy, byliśmy bardzo mile zaskoczeni. Łódka była wspaniała! A do tego bardzo wygodna.
Wkrótce wypłynęliśmy w morze. Widoki były niesamowite. Napawaliśmy się nimi z zapartym tchem. Lada moment i już cumowaliśmy przy pierwszej wyspie. Nazywała się Szolta. Miasteczko, w którym byliśmy, to mała osada rybacka z niewielką ilością turystów i przyjazną atmosferą. Czas bardzo szybko nam zleciał i wkrótce musieliśmy z powrotem wsiadać do łódki.
Następnym celem naszej podróży był Trogir. Zanim jednak tam dopłynęliśmy, czekała na nas spora dawka pięknych morskich widoków. W drodze do Trogiru mieliśmy okazję zobaczyć imponującą Niebieską Lagunę i wiele innych krajobrazów. W Trogirze, którego zabytki są na liście UNESCO, zwiedzaliśmy starówkę, kupowaliśmy pamiątki i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Czas bardzo szybko minął i już wkrótce byliśmy w drodze powrotnej do Splitu.
Kiedy szliśmy wzdłuż brzegu, towarzyszył nam niepokój, że łódka okaże się być zardzewiałym gratem. Kiedy ją jednak zobaczyliśmy, byliśmy bardzo mile zaskoczeni. Łódka była wspaniała! A do tego bardzo wygodna.
Wkrótce wypłynęliśmy w morze. Widoki były niesamowite. Napawaliśmy się nimi z zapartym tchem. Lada moment i już cumowaliśmy przy pierwszej wyspie. Nazywała się Szolta. Miasteczko, w którym byliśmy, to mała osada rybacka z niewielką ilością turystów i przyjazną atmosferą. Czas bardzo szybko nam zleciał i wkrótce musieliśmy z powrotem wsiadać do łódki.
Następnym celem naszej podróży był Trogir. Zanim jednak tam dopłynęliśmy, czekała na nas spora dawka pięknych morskich widoków. W drodze do Trogiru mieliśmy okazję zobaczyć imponującą Niebieską Lagunę i wiele innych krajobrazów. W Trogirze, którego zabytki są na liście UNESCO, zwiedzaliśmy starówkę, kupowaliśmy pamiątki i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Czas bardzo szybko minął i już wkrótce byliśmy w drodze powrotnej do Splitu.
To był zdecydowanie jeden z
najlepszych dni w Chorwacji .
Wspomnienia z tego rejsu na
pewno długo z nami pozostaną.
Karolina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz